Ja osobiscie baardzo polecam technike join-up
Najlepiej jest to robić na roun penie :) (okrągłe kółko zwane również lążownikiem)
my stojąc na środku koła poganiamy go lżoną do galopu.
Po paru okrążeniach zmieniamy kierunek. Jak koń skieruje uchu w naszą stronę zmieniamy chód do kłusa. Teraz czekamy na kolejny sygnał od konia: opuszczona głowę, oraz przeżuwanie. Jeśli zobaczymy takie sygnały coraz częściej zmieniamy kierunek. W końcu dochodzimy do takiego momentu że raz blokujemy koniowi drogę, a następnym, razem pozwalamy mu przebiec. Jeśli zobaczymy że koń szuka z nami porozumienia przez częste spoglądanie w nasza stronę, rzucamy lonżę i patrzymy się na pierś konia. Jeśli koń nie ma odwagi podejść podchodzimy do niego zygzakiem, głaszczemy po pysku, po czym stajemy tyłem do konia.
Teraz najtrudniejsza część. Ruszamy na przód. Koń powinien ruszyć za nami. Jeśli nie ruszy wracamy do pogonienia do lonżą, aż uzyskamy po raz kolejny sygnały o które nam chodziło już wcześniej.
Jeśli jednak koń ruszy za nami spacerujemy po całym roundpenie. Możemy od czasu do czasu się zatrzymać, zmienić kierunek. Jeśli koń odłączy się od nas, ponownie wracamy do poganiania go lonżą i czekamy do następnego połączenia się.
Teraz najtrudniejsza część. Ruszamy na przód. Koń powinien ruszyć za nami. Jeśli nie ruszy wracamy do pogonienia do lonżą, aż uzyskamy po raz kolejny sygnały o które nam chodziło już wcześniej.
Jeśli jednak koń ruszy za nami spacerujemy po całym roundpenie. Możemy od czasu do czasu się zatrzymać, zmienić kierunek. Jeśli koń odłączy się od nas, ponownie wracamy do poganiania go lonżą i czekamy do następnego połączenia się.
jeśli nie uda sie za pierwszym razem niczym się nie przejmujcie sprubójcie nasteonego dnia... każdy koń buduje inaczej swoje zaufanie... Nie wykonujcie tego więcej niż 1 raz dziennie CO ZA DUŻO TO NIEZDROWO!! /Kinga :**
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz