środa, 24 kwietnia 2013

Akcja wstążka - Jeźdźcy z całej Polski JEDNOCZMY SIĘ





Ten Natural...

Witajcie :)

Prosiłyście/prosiliście żeby Wam wytłumaczyć o co chodzi w tym całym Naturalu... Tak więc już tłumaczę...
Natural - chodzi o mentalną więź z koniem, która ułatwia pracę z nim. Tu chodzi o wzajemną komunikację, szacunek a przede wszystkim o współpracę. "Monty Roberts na podstawie obserwacji dzikich mustangów wyróżnił ponad 150 znaków, którymi w stadzie porozumiewają się konie i nazwał je językiem Equus. Jego poznanie i używanie w jeździectwie uważa za podstawę. Największą zasługą Monty’ego na zawsze pozostanie fakt, że jako pierwszy pokazał szerokiej publiczności, że "można inaczej"..." To nic innego jak stworzenie sobie z konia przyjaciela ale nie marchewką czy smaczkami tylko pracą nad sobą i koniem, ruchami, energią, głosem i innymi... Ale ogólny sens Naturalu przybliży Wam ta stronka... :) http://jnbt.pl/portal/strona-glowna.html
Ja osobiście polecam te metody pracy z końmi ;3


poniedziałek, 22 kwietnia 2013

2. Zabawa w jeża

Ta zabawa nazywana jest zabawą w "jeża", abyśmy pamiętali, że koń nie powinien napierać na nacisk, ale ma od niego ustępować. Ucząc go tego, przygotowujesz go, by rozumiał, jak odpowiadać na działanie wodzy, wędzidła, czy nogi. Jest stosowane jako stały nacisk, nie poszturchiwanie. Stały nacisk zaczyna się od lekkiego i stopniowo narasta do momentu, kiedy koń odpowie. Gdy koń się przesunie, stały nacisk jest natychmiast zabrany.
Ten stały nacisk jest stosowany w 4 fazach - dotknij sierści, potem skóry, potem mięśni, a wreszcie kości! Każda faza jest mocniejsza od poprzedniej i dopiero kiedy koń przynajmniej spróbuje odpowiedzieć, następuje odpuszczenie nacisku. W ten sposób wygoda uczy konia, że zrobił właściwą rzecz. Jeżeli odpowie na fazę pierwszą - nie idź dalej. Jeżeli początkowo musisz dojść do fazy czwartej, bądź przygotowany by w niej trwać aż do momentu, kiedy koń zacznie szukać wygody, przez odsunięcie się od nacisku. Nagradzaj najmniejszą próbę natychmiastową wygodą, głaszcząc i uśmiechając się (czyli przez powrót do zabawy w przyjaźń). Zabawa w jeża powinna być uczona w różnych miejscach na ciele konia - nosie, klatce piersiowej, łopatce, zadzie i w każdym innym miejscu, którego możesz dotknąć.
Klucze do zabawy w jeża: skoncentrowany wzrok, stały nacisk, stosowanie czterech faz.

sobota, 20 kwietnia 2013

1. Zabawa w przyjaźń

Ta zabawa udowadnia koniowi, że nie będziesz zachowywał się jak drapieżnik, że masz przyjazne zamiary i że można ci ufać. Musisz zdobyć jego zaufanie oraz być w stanie dotknąć go wszędzie przy pomocy "przyjaznego dotyku". Każdy obszar, którego koń broni, mówi ci coś o jego sceptycyzmie w stosunku do ciebie. Przy pomocy przybliżania i oddalania oraz bez stosowania przymusu, by się na to zgodził, doprowadź do tego, żeby koń pozwolił ci dotknąć każdego miejsca swojego ciała. Wtedy możesz posunąć się dalej i zacząć potrząsać linami, plastikowymi torebkami, czymkolwiek co przyjdzie ci do głowy; pomożesz w ten sposób koniowi stać się odważniejszym, bardziej pewnym siebie i mniej sceptycznym. Upewnij się, że koń ma luz na linie a nie jest trzymany krótko lub jest przywiązany.
Klucze do zabawy w przyjaźń: uśmiech, rozluźnienie, rytm, przybliżanie i oddalanie, odczulanie.

20.04.2013r - Zaczarowane Wzgórze L1

Heyoo. Przybyłam :D byłam dzisiaj na L1 - level one relations wg JNBT - jako fotograf i żeby się zobaczyć z Andrzejem, Piotrem i Kariną :)

Zrobiłam kilka fotek ale dodam je później jak już zgram wszystkie na kompa :p
a tu macie Tajfuna - wałaszka arabskiego, chyba mój ulubiony koń w Czasławiu :)


Teraz to się nie wytarzasz


piątek, 19 kwietnia 2013

Pani, a ten 'natural' to działa?

- Pani ! A ten cały 'natural' to działa ?!?
- Naturalnie, że działa :D
a oto najlepsze tego przykłady:
4 - letnia klacz huculska. Można ? Można ! Tylko trzeba chcieć :3
Spokój, cierpliwość i oczywiście dobre rady Andrzeja Makacewicza pozwoliły się nam na tyle porozumieć i nauczyć :

LEŻENIA

KŁANIANIA SIĘ 
PROWADZENIA KONIA TYLKO WZROKIEM I BALANSEM (na kantarku sznurkowym)
SKOKÓW NA UFNYM, ODWAŻNYM I CIEKAWYM NOWEGO KONIU
ORAZ DĘBOWANIA 





Witajcie

Siemanko ludziska :D  zowę się Wika, konno jeżdżę od 9/10 lat od 4/5 sportowo.
Na fotce macie mnie z Orką (hucułka a nie wygląda ;p) Będę tu pisać głównie właśnie o huckach bo to cudowna rasa, konie są wdzięczne, uczynne i pracowite, dla każdego adepta jeździectwa ale nie dadzą sobie w kaszę dmuchać :p i o naturalu bo podoba mi się to i jestem na 1 szczeblu naturalnej drabiny wg Andrzeja Makacewicza - postaram się Wam pokazywać jak fajnie można się dogadać z koniem bez bólu, strachu i na przyjacielskich relacjach... Mam nadzieję, że mnie polubicie <3


Seven games


Jak mówi Pat, zanim wsiądziesz na konia musisz go poznać, a nie poznasz go tylko po tym jak kłusuje, czy zagalopowuje z dobrej nogi lecz po zachowaniu zarówno na jeździe jak i w boskie, na pastwisku.

Pat zauważył, że wszystko, czego wymagamy od konia jest jakby układanką, tylko że często robimy to nie po kolei, lub też nie zdajemy sobie sprawy jak dane ćwiczenie od konia wyegzekwować.

Wyróżnił więc siedem gier. Kolejno:
1. Gra pierwsza - Friendly Game (gra w zaprzyjaźnianie)
2. Gra druga - Porcupine Game (gra w jeża)
3. Gra trzecia - Driving Game (zabawa w prowadzenie)
4. Gra czwarta - Yo-yo Game (gra w yo-yo)
5. Gra piąta - Circling Game (gra w okrążanie)
6. Gra szósta - Sideways Game (chody boczne)
7. Gra siódma - Squeez Game (gra w przeciskanie)
Wszystkie opisy gier bedą pokolei wstawiane :)

Tum tum tu dum!

UWAGA UWAGA!
OGŁASZAM WSZEM I WOBEC, IŻ POSZUKUJE OSOBY NA STANOWISKO ADMINISTRATORA NA OTO TYM BLOGU. OSOBY ZAINTERESOWANE PROSZĘ O KONTAKT LUB EWENTUALNIE PROSZĘ NAPISAĆ W KOMENTARZU.
Dziękuje <3

Bo to już jest koniec, nie ma już nic...

Z wielką przykrością ogłaszam, że adminka Gejsza odchodzi i nie będzie już na blogu dalszych części opowiadania. Lecz jeśli bardzo zainteresowały was losy Mai zapraszamy na naszą stronę na facebook'u Jeździectwo to coś więcej niż sport *-* tam znajdziecie jej opowiadanie w albumie "Opowiadanie".

czwartek, 18 kwietnia 2013

TOP 5 najbardziej wkurzających momentów


Część 11

Wtem, znad powiewającej na wietrze grzywy, wyłoniła się jakaś postać. Postać przypominająca do złudzenia Mayę. Co jest – krzyknęła w myślach dziewczyna. Duch odezwał się. Zaczął opowiadać o sobie. Rodzice podarowali mu kiedyś konia, Opiekował się nim, ale niestety tylko do pewnego momentu. Do momentu kiedy zaczął sprawiać problemy. Wierzgać w czasie jazdy, stawać dęba, strzelać baranki. Okazało się że duch był dziewczynką. Mała kochała konia, ale nie chciała już go. To za dużo na jej siły. Nie tak sobie wyobrażała swojego ukochanego konika. Miał być posłuszny, kochany, grzeczny i niewypowiedzianie cierpliwy. Oddała więc konia na wieś, jakiemuś starszemu człowiekowi. Odwiedzała go tam od czasu do czasu. Nie widziała jednak w jakich warunkach koń naprawdę przebywa. Przywiązany na krótkim uwiązie, wiecznie w jednym miejscu, nie wypuszczany na padok, z brudnym stanowiskiem, nawet bez kozy do towarzystwa. Właściciel przed przyjazdem dziewczynki i jej rodziny sprzątał w boksie, wypuszczał go na piękny, olbrzymi, zielony padok, robił koniowi kopyta, czyścił, ale ta przyjeżdżała zaledwie kilka razy w ciągu roku. Dziewczynka widziała swojego ulubieńca jako piękną, pełną wdzięku, majestatu klacz. W sile wieku, niesamowitą. Zapierającą dech w piersiach. Koń zażywał jednak tylko kilka chwil wolności w ciągu roku. W końcu klacz uciekła, dziewczynka go szukała. W końcu zaprzestała. Nie wierzyła w odnalezienie ulubieńca. Dorosła, zapomniała o starym przyjacielu. Przed śmiercią postanowiła po raz ostatni poszukać konia. Znalazła ją. Leżała tak, jak ten teraz, umierający, bez żadnej szansy na przeżycie, ale pomimo tego cały czas dostojna, piękna, jakby cień czasu w ogóle go nie dosięgnął

BY Gejsza

Horses Don't Like Man.



sobota, 13 kwietnia 2013

1000

WOW mamy ponad 1000 wejść :) dziękujemy!
Co jeszcze chcielibyście nowego zobaczyć na naszym bloogu? Może macie jakieś uwagi, zastrzeżenia...
Jesteśmy otwarte na propozycje ;)

Część 10

Biegła. Gałęzie uderzały ją po twarzy, szarpały koszulę, ciągnęły za spodnie. Nagle potknęła się o konar, upadła. Nie mogła wstać. Coś ciągnęło ją w stronę ziemi. Niewypowiedziana moc. W końcu po długiej walce oderwała się. Kiedy tylko to zrobiła przerażona zamarła w bezruchu. Kilka metrów przed sobą zobaczyła umierającego konia. Siwego w hreczce. Z niesamowitą grzywą, różowymi chrapami i cudownym ogonem. Podbiegła. Upadła przy nim. W tym momencie serce jej stanęło. Maya rozpoznała tego konia. Czy to? Nie. To niemożliwe. A może. Nie, to nie może być ona!- Mayę coś ścisnęło w gardle. Wydawało jej się, że poznaje te piękne oczy, proszące o przyjaźń, kopyta z takim wdziękiem stąpające po ziemi. - Luna.- odezwała się dziewczyna i zamilkła. Nie mogła wypowiedzieć słowa. Leżała i patrzyła. Chłonęła całą sobą ciało umierającej przyjaciółki.


PS. Już niedługo części opowiadania będą dłuższe. Prosimy o cierpliwość ;)
By Gejsza

Dlaczego konie się uśmiechają?


Kalekie nogi



Niektóre miniaturowe konie cierpią na ciężką współczesną chorobę dystocję (kalekie nogi) i wymaga ona specjalnych leków i urządzeń pomocniczych ...
Jednym z przykładów jest mały kucyk Harry jest na lekach (Adaquine i Bute) i wymaga szczególnego wsparcia nóg by poruszać się bezbolesne. Harry jest wyposażony w specjalny wózek -  quad, aby umożliwić mu swobodę poruszania się bez wprowadzania nadmiernych naprężeń na jego zdeformowane stawy.
Strona internetowa Doggone Wheels sprezentowała wózek. Quad jest stworzony specjalnie dla Harry'ego.
Należy mieć nadzieję, że ten wózek zmniejszy ból Harry'ego i pozwoli mu na większą mobilność i umożliwi zregenerowanie jego stawów i wkrótce bez problemów będzie mógł poruszać się bez wózka.





piątek, 12 kwietnia 2013

Część 9

Maya wbiegła na polanę. Zaczęła wołać Lunę. Najpierw głośno, potem coraz ciszej i ciszej aż wreszcie umilkła. Pobiegła do stajni po ulubione smakołyki klaczy. Poszła na pastwisko. Było potężne. Maya przemierzyła całe wzdłuż i wszerz. W końcu usiadła w cieniu drzew. Zaczęła płakać. Z bólu. Co się stało z jej koniem? Którego tak kochała, cierpiała, gdy musiały się rozstać choć na chwilę. Teraz jej nie ma. Koniec wspólnego życia. Zaczęła się modlić przez łzy. Jej ostatni etap w życiu był smutny, zły, nie taki. Dziewczyna płakała, znowu, kolejny raz. Wielkie jak groch łzy spływały po jej policzkach. Po pewnym czasie dziewczyna już nie mogła łkać. Cichutko chlipała. Nie miała już siły, zabrakło nawet łez. Nie wiedziała co się stało z klaczą. Nie wiedziała, gdzie są wszyscy. Wiedziała tylko, że bez Luny, to nie to samo. - błagam – prosiła w myślach Boga- wiem, że zaniedbywałam to ostatnio, ale pomóż mi znaleźć moje maleństwo. Tęsknię za nią. Boję się. Proszę, to moja ostatnia prośba. - Maya otarła rękawem zielonej koszuli łzy spływające ciągle po policzkach. Wstała i poszła w głąb lasu. 

By Gejsza 

Część 8


W końcu zasnęła. Spała długo, głęboko, spokojnie. Było jej ciepło, przyjemnie, lecz kiedy tylko się obudziła od razu pobiegła do stajni. Ciekawość. Tylko to miała w głowie. Emocje. Czuła, że stało się coś złego. Nieprzewidzianego. Czego nikt się nie spodziewał. Weszła do stajni. Było cicho. Za cicho. Coś nie tak. Wtedy zobaczyła boks Luny. Był pusty. Spodziewała się tego. Wyjrzała na dwór, na padok. Poczuła przyjemne ciepło. Słońce, rano. Zauważyła mnóstwo koni. Jednak ani jednego podobnego do Luny. Zobaczyła natomiast nowego źrebaka. Samego odosobnionego, obok innej klaczy, nieznanej Mayi. Co jest?

By Gejsza <3