Półsiad
Żeby odciążyć grzbiet konia podczas skoków przez przeszkody, jeździec powinien przyjąć postawę siedzącą odciążającą tzw. półsiad ("lekki dosiad). Jeździec stwarza wtedy koniowi możliwość utrzymania równowagi przed, w czasie i po skoku bez przeszkadzania mu swym ciężarem. Półsiad ułatwia jeźdźcowi podążanie za ruchem konia. Półsiad został wprowadzony dopiero na początku XX w. Przedtem jeźdźcy siedzieli na koniu daleko odchyleni do tyłu z nogami wyciągniętymi do przodu. Siedząc w ten sposób, byli w prawdzie bezpieczniejsi, bo gdy koń potknął się lub upadł, nie mógł ich tak łatwo przerzucić przez łeb. Koń jednak był tym dosiadem bardzo obciążony, a w czasie skoków nawet wyhamowany. Jeździec nie mógł też dobrze posługiwać się wodzami. Dopiero Włoch Fryderyk Caprilli wpadł na pomysł, że środek ciężkości jeźdźca i konia muszą pozostawać w równowadze także w czasie skoków przez przeszkody. On to wprowadził półsiad pochylony do przodu, wprawdzie chwiejny dla jeźdźca, wspomagający jednak ruch konia do przodu. Ten nowy sposób dosiadu był dla jeźdźców w ówczesnych czasach niepojęty, a wręcz rewolucyjny. Wielu jeźdźców sceptycznie podchodziło do tego i nazwali półsiad drwiąco "siadem małpy". Gdy jednak w konkursach skoków zaczęli wygrywać ci, którzy w ten sposób siedzieli na koniach, nawet sceptycy stopniowo nabrali do niego przekonania. Obecnie przygotowania do skoków przez przeszkody byłyby nie do pomyślenia bez półsiadu, a jest on także niezbędny w czasie jazdy konnej w terenie. Ponieważ półsiad różni się od dosiadu stosowanego w czasie ujeżdżenia konia, można go zacząć ćwiczyć dopiero wtedy, gdy jeździec w dostatecznym stopniu opanował już dosiad.
W półsiadzie trzeba pamiętać o tym, że:
* puśliska należy skrócić o dwie, trzy dziurki, wtedy odpowiednio wyżej znajdą się kolana;
* jeździec powinien pochylić tułów do przodu;
* jeździec nie siedzi mocno w siodle, lecz lekko na nim;
* jeździec trzyma ręce z wodzami poniżej grzywy konia po prawej i po lewej stronie na jego szyi;
* jeździec stoi w strzemionach, stopy są w pełni obciążone i dlatego powinny być wsunięte głęboko w strzemiona. W ten sposób masa ciała jeźdźca przemieszcza się z grzbietu na boki konia.
W tej tak dla konia obciążonej pozycji jeździec może w czasie skoków i jazdy konnej w terenie stosować wszystkie rodzaje chodów. Szczególnie ważny jest półsiad w czasie szybkiego galopu. Im szybciej koń porusza się do przodu, tym bardziej wydłuża krok i przemieszcza środek ciężkości do przodu. Jeśli jeździec chce utrzymać równowagę, musi swój środek ciężkości również odpowiednio przemieścić, a to może wykonać tylko w półsiadzie. Jeżeli jeździec nie zrobi tego, jego dosiad będzie niepewny i nie będzie mógł zastosować skutecznie popędzających pomocy jeździeckich.
Ideałem byłby jeździec dostosowany do ruchu konia, w swobodnych rękach i tułowiu pochylonym do przodu i mocno przylegających, popędzających łydkach. Jego stawy barkowe, łokciowe i nadgarstka powinny być rozluźnione, aby ruchy ciała konia nie powodowały drżenia rąk trzymających wodze.
Praca na drągach i koziołkach
W czasie nauki skoków, tak jak i w czasie każdej nauki, obowiązuje zasada, że zaczyna się od rzeczy łatwych, zwiększając wymagania zależnie od postępów. Ten okres nauki można rozpoczynać wtedy, gdy jeździec opanował jazdę w półsiadzie. Najpierw jeździec musi się nauczyć elastycznego i swobodnego przystosowania do ruchów konia. Dlatego jeździec rozpoczyna naukę od przechodzenia w stępie pojedynczego drąga leżącego na ziemi. Po kilku przejazdach dokłada się kolejno kilka drągów (w odległości najczęściej 1m), tworząc szereg. Odległości między drągami zależą od wykroku konia (najczęściej wynosi od 90 do 110 cm). Ślady kopyt powinny być dociśnięte w środku odległości między dwoma kolejnymi drągami. Dokładną odległość przystosowuje się do długości kroku konia (...)
Jeździec w półsiadzie rozpoczyna naukę od przechodzenia tych drągów w stępie. Następnie odległość między drągami można zwiększyć, spowoduje to przyspieszenie chodu konia przez drągi, tj. kłus. Następnie odległość między drągami powinna wynieść 130-150 cm. Jeździec powinien przejeżdżać na koniu na wprost, zawsze pośrodku drąga. Te ćwiczenia jeździec powinien na początku wykonywać w strzemionach, a potem bez strzemion. Po kilku ćwiczeniach można też wodze uwiązać na szyi konia. Jeździec prowadzi konia na skróconej węzłem wodzy do drąga, a następnie ręce opiera o biodra lub wyciąga je na boki i w ten sposób przejeżdża przez drągi. Koniem kieruje w tym czasie masą ciała i łydkami.
Gdy koń i jeździec prawidłowo przechodzą przez szereg drągów, ostatni z nich zastępuje się koziołkiem. Następna fazą jest więc jazda przez koziołki (cavaletti lub pinerole). Są to również drągi z drewna, na końcu których umocowane są krzyżaki. Drągi muszą być grube i okrągłe, aby koń mógł je dobrze widzieć. Nie powinny być dłuższe niż 2-3 m. W przeciwnym razie utrzymanie konia na wprost byłoby trudne dla jeźdźca jadącego przez koziołki rozstawione jeden za drugim. Koń miałby wtedy dużo możliwości do ich wyminięcia.
Podczas pracy na ujeżdżalni na drągach i koziołkach, w celu oswojenia jeźdźca i przyzwyczajenia konia stopniuje się trudności układu. Po przyzwyczajeniu konia do jednej czynności, zwiększa się stopień trudności według kolejności:
- pojedynczy drąg,
- szereg drągów,
- szereg drągów, ostatni zastąpiony koziołkiem,
- układ przemienny - drąg, koziołek, drąg, koziołek itd.
- szereg koziołków.
W zależności od ustawienia wysokość koziołków wynosi 20-30 cm. Koziołki rozstawia się jedne za drugimi w odległości takiej jak rozmieszcza się drągi. Koń musi teraz podnosić nogi około 20 cm wyżej, ponieważ koziołki nie leżą bezpośrednio na ziemi. Jego ruch do przodu musi mieć także większy impet. Pracę zaczyna jeździec najpierw z jednym, a potem stopniowo z trzema koziołkami umieszczonymi w odległości 80-100 cm. Jeździec popędza konia przez pierwszy koziołek w stępie na wodzy skróconej z lekko pochylonym tułowiem do przodu, ale nie w pozycji zgarbionej. Siła mocy popędzających zależy od parcia konia do przodu. Skrócona wodza stwarza koniowi możliwość utrzymania swobodnej równowagi. Jeżeli koń przechodzi przez jeden koziołek spokojnie i równomiernie, to stopniowo można rozstawić dalsze.
Jeździec nie może przeszkadzać koniowi ani dosiadem, ani ręką z wodzami. Początkowo przysparza to dużo trudności. W szybkim ruchu konia łatwo może się zdarzyć, że jeździec przechyli tułów do tyłu. To duży błąd, ponieważ znajduje się on za ruchem konia i zablokuje go swoim, ruchem zamiast go wesprzeć. Także ręce wraz z tułowiem zostaną pociągnięte do tyłu. Gwałtownie pociągnięte wodze nie tylko spowodują bolesny ucisk pyska, ale koń nie będzie mógł utrzymać równowagi za pomocą szyi. Jeździec musi się więc nauczyć podążać za tym ruchem konia. Można tego dokonać, utrzymując równowagę za pomocą kolan i podudzi mocno przylegających do boków konia niezależnie od jego ruchu. W praktyce można sobie pomóc, zapinając luźno puśliska na szyi konia. Początkujący jeździec może się ich przytrzymać bez przeszkadzania koniowi w ruchu. Takie ćwiczenia utrzymania równowagi ułatwią późniejszą naukę skoków przez wyższe przeszkody. Dlatego trzeba je wykonywać bardzo często.
Gdy jeździec zdobędzie wprawę w przechodzeniu przez kilka koziołków na wodzy skróconej, powinien pozostawić swego konia na zwykłej wodzy. Jeździec popędzając konia krzyżem i łydkami, utrzymuje delikatny kontakt między spokojnie leżącą ręką trzymającą wodze a pyskiem konia. Dopiero gdy koń opuści szyję i wyciągnie się na wodzy, jeździec będzie mógł przejechać przez koziołki. Na długość konia przed pierwszym koziołkiem jeździec powinien powoli oddać wodze do przodu i w dół i lekko unieść się do przodu w celu odciążenia grzbietu konia. Koń powinien przejechać przez koziołki ze schylonym nosem i rozluźnionymi mięśniami grzbietu.
Gdy jeździec nabierze wprawę, można zwiększyć odstępy między koziołkami, zmuszając w ten sposób konia do przejazdu w kłusie. Ze względu na to, że ruch konia w kłusie jest bardziej zamaszysty, początkujący jeździec może przytrzymywać się grzywy konia lub paska podgardlanego. Początkujący jeździec uczący się skoków przez przeszkody, często niepotrzebnie pociąga za wodze, zadając ból koniowi, a nawet powodując utratę równowagi konia.
Przez koziołki jeździec musi przejeżdżać zawsze prosto. Powinien on dostosować się elastycznie do ruchu konia i nisko ułożoną ręką z wodzami utrzymywać delikatny kontakt z pyskiem konia.
Jeżeli jeździec wykonał swoje zadania w kłusie, to dwa ostatnie koziołki ustawia się w odległości około 250 cm jeden na drugim. W wyniku tego powstaje mała przeszkoda o wysokości 40-50 cm, którą koń powinien pokonać w skoku. Jeździec podjeżdża do przeszkody w kłusie. Przygotowany krokami o jednakowym rytmie na dwóch pierwszych niskich koziołkach jeździec powinien wiedzieć, w którym momencie musi nastąpić skok. Może się więc do niego przygotować i może utrzymać równowagę w momencie skoku konia, nachylając tułów trochę do przodu. Zbyt głębokie nachylenie do przodu jest tu również błędem, podobnie jak i pozostanie w tyle za ruchem konia. Zbyt głęboko nachylony do przodu jeździec traci równowagę, ponieważ jednocześnie obcasy i kolana podciągnięte ma do góry, a podudzie ześlizguje się do tyłu. W wyniku tego jeździec traci oparcie w strzemionach i trzyma się tylko wodzy. Jeżeli w czasie odskoku konia tułów jeźdźca ześlizgnie się do tyłu, zamiast pójść za ruchem konia do przodu, jeździec nie będzie w stanie oddać wodzy naprzód w dół w kierunku pyska konia. Zamiast tego poderwie tylko głowę konia do góry i odbierze mu możliwość utrzymania równowagi,
Jeżeli kilka razy to się powtórzy, koń szybko zniechęci się do wykonywania skoków i będzie odmawiał ich wykonania lub ze strachu przed ręką jeźdźca przed każdym skokiem będzie sam zadzierał głowę do góry.
Wszystkie ćwiczenia na drągach i koziołkach trzeba tak długo powtarzać, aż dosiad jeźdzca i jego włączenie się w ruch konia zostaną zgrane w taki sposób, że nie będzie on popełniał dużych błędów. Dopiero wtedy można rozpocząć skoki przez większe przeszkody.
Półsiad
Żeby odciążyć grzbiet konia podczas skoków przez przeszkody, jeździec powinien przyjąć postawę siedzącą odciążającą tzw. półsiad ("lekki dosiad). Jeździec stwarza wtedy koniowi możliwość utrzymania równowagi przed, w czasie i po skoku bez przeszkadzania mu swym ciężarem. Półsiad ułatwia jeźdźcowi podążanie za ruchem konia. Półsiad został wprowadzony dopiero na początku XX w. Przedtem jeźdźcy siedzieli na koniu daleko odchyleni do tyłu z nogami wyciągniętymi do przodu. Siedząc w ten sposób, byli w prawdzie bezpieczniejsi, bo gdy koń potknął się lub upadł, nie mógł ich tak łatwo przerzucić przez łeb. Koń jednak był tym dosiadem bardzo obciążony, a w czasie skoków nawet wyhamowany. Jeździec nie mógł też dobrze posługiwać się wodzami. Dopiero Włoch Fryderyk Caprilli wpadł na pomysł, że środek ciężkości jeźdźca i konia muszą pozostawać w równowadze także w czasie skoków przez przeszkody. On to wprowadził półsiad pochylony do przodu, wprawdzie chwiejny dla jeźdźca, wspomagający jednak ruch konia do przodu. Ten nowy sposób dosiadu był dla jeźdźców w ówczesnych czasach niepojęty, a wręcz rewolucyjny. Wielu jeźdźców sceptycznie podchodziło do tego i nazwali półsiad drwiąco "siadem małpy". Gdy jednak w konkursach skoków zaczęli wygrywać ci, którzy w ten sposób siedzieli na koniach, nawet sceptycy stopniowo nabrali do niego przekonania. Obecnie przygotowania do skoków przez przeszkody byłyby nie do pomyślenia bez półsiadu, a jest on także niezbędny w czasie jazdy konnej w terenie. Ponieważ półsiad różni się od dosiadu stosowanego w czasie ujeżdżenia konia, można go zacząć ćwiczyć dopiero wtedy, gdy jeździec w dostatecznym stopniu opanował już dosiad.
W półsiadzie trzeba pamiętać o tym, że:
* puśliska należy skrócić o dwie, trzy dziurki, wtedy odpowiednio wyżej znajdą się kolana;
* jeździec powinien pochylić tułów do przodu;
* jeździec nie siedzi mocno w siodle, lecz lekko na nim;
* jeździec trzyma ręce z wodzami poniżej grzywy konia po prawej i po lewej stronie na jego szyi;
* jeździec stoi w strzemionach, stopy są w pełni obciążone i dlatego powinny być wsunięte głęboko w strzemiona. W ten sposób masa ciała jeźdźca przemieszcza się z grzbietu na boki konia.
W tej tak dla konia obciążonej pozycji jeździec może w czasie skoków i jazdy konnej w terenie stosować wszystkie rodzaje chodów. Szczególnie ważny jest półsiad w czasie szybkiego galopu. Im szybciej koń porusza się do przodu, tym bardziej wydłuża krok i przemieszcza środek ciężkości do przodu. Jeśli jeździec chce utrzymać równowagę, musi swój środek ciężkości również odpowiednio przemieścić, a to może wykonać tylko w półsiadzie. Jeżeli jeździec nie zrobi tego, jego dosiad będzie niepewny i nie będzie mógł zastosować skutecznie popędzających pomocy jeździeckich.
Ideałem byłby jeździec dostosowany do ruchu konia, w swobodnych rękach i tułowiu pochylonym do przodu i mocno przylegających, popędzających łydkach. Jego stawy barkowe, łokciowe i nadgarstka powinny być rozluźnione, aby ruchy ciała konia nie powodowały drżenia rąk trzymających wodze.
Praca na drągach i koziołkach
W czasie nauki skoków, tak jak i w czasie każdej nauki, obowiązuje zasada, że zaczyna się od rzeczy łatwych, zwiększając wymagania zależnie od postępów. Ten okres nauki można rozpoczynać wtedy, gdy jeździec opanował jazdę w półsiadzie. Najpierw jeździec musi się nauczyć elastycznego i swobodnego przystosowania do ruchów konia. Dlatego jeździec rozpoczyna naukę od przechodzenia w stępie pojedynczego drąga leżącego na ziemi. Po kilku przejazdach dokłada się kolejno kilka drągów (w odległości najczęściej 1m), tworząc szereg. Odległości między drągami zależą od wykroku konia (najczęściej wynosi od 90 do 110 cm). Ślady kopyt powinny być dociśnięte w środku odległości między dwoma kolejnymi drągami. Dokładną odległość przystosowuje się do długości kroku konia (...)
Jeździec w półsiadzie rozpoczyna naukę od przechodzenia tych drągów w stępie. Następnie odległość między drągami można zwiększyć, spowoduje to przyspieszenie chodu konia przez drągi, tj. kłus. Następnie odległość między drągami powinna wynieść 130-150 cm. Jeździec powinien przejeżdżać na koniu na wprost, zawsze pośrodku drąga. Te ćwiczenia jeździec powinien na początku wykonywać w strzemionach, a potem bez strzemion. Po kilku ćwiczeniach można też wodze uwiązać na szyi konia. Jeździec prowadzi konia na skróconej węzłem wodzy do drąga, a następnie ręce opiera o biodra lub wyciąga je na boki i w ten sposób przejeżdża przez drągi. Koniem kieruje w tym czasie masą ciała i łydkami.
Gdy koń i jeździec prawidłowo przechodzą przez szereg drągów, ostatni z nich zastępuje się koziołkiem. Następna fazą jest więc jazda przez koziołki (cavaletti lub pinerole). Są to również drągi z drewna, na końcu których umocowane są krzyżaki. Drągi muszą być grube i okrągłe, aby koń mógł je dobrze widzieć. Nie powinny być dłuższe niż 2-3 m. W przeciwnym razie utrzymanie konia na wprost byłoby trudne dla jeźdźca jadącego przez koziołki rozstawione jeden za drugim. Koń miałby wtedy dużo możliwości do ich wyminięcia.
Podczas pracy na ujeżdżalni na drągach i koziołkach, w celu oswojenia jeźdźca i przyzwyczajenia konia stopniuje się trudności układu. Po przyzwyczajeniu konia do jednej czynności, zwiększa się stopień trudności według kolejności:
- pojedynczy drąg,
- szereg drągów,
- szereg drągów, ostatni zastąpiony koziołkiem,
- układ przemienny - drąg, koziołek, drąg, koziołek itd.
- szereg koziołków.
W zależności od ustawienia wysokość koziołków wynosi 20-30 cm. Koziołki rozstawia się jedne za drugimi w odległości takiej jak rozmieszcza się drągi. Koń musi teraz podnosić nogi około 20 cm wyżej, ponieważ koziołki nie leżą bezpośrednio na ziemi. Jego ruch do przodu musi mieć także większy impet. Pracę zaczyna jeździec najpierw z jednym, a potem stopniowo z trzema koziołkami umieszczonymi w odległości 80-100 cm. Jeździec popędza konia przez pierwszy koziołek w stępie na wodzy skróconej z lekko pochylonym tułowiem do przodu, ale nie w pozycji zgarbionej. Siła mocy popędzających zależy od parcia konia do przodu. Skrócona wodza stwarza koniowi możliwość utrzymania swobodnej równowagi. Jeżeli koń przechodzi przez jeden koziołek spokojnie i równomiernie, to stopniowo można rozstawić dalsze.
Jeździec nie może przeszkadzać koniowi ani dosiadem, ani ręką z wodzami. Początkowo przysparza to dużo trudności. W szybkim ruchu konia łatwo może się zdarzyć, że jeździec przechyli tułów do tyłu. To duży błąd, ponieważ znajduje się on za ruchem konia i zablokuje go swoim, ruchem zamiast go wesprzeć. Także ręce wraz z tułowiem zostaną pociągnięte do tyłu. Gwałtownie pociągnięte wodze nie tylko spowodują bolesny ucisk pyska, ale koń nie będzie mógł utrzymać równowagi za pomocą szyi. Jeździec musi się więc nauczyć podążać za tym ruchem konia. Można tego dokonać, utrzymując równowagę za pomocą kolan i podudzi mocno przylegających do boków konia niezależnie od jego ruchu. W praktyce można sobie pomóc, zapinając luźno puśliska na szyi konia. Początkujący jeździec może się ich przytrzymać bez przeszkadzania koniowi w ruchu. Takie ćwiczenia utrzymania równowagi ułatwią późniejszą naukę skoków przez wyższe przeszkody. Dlatego trzeba je wykonywać bardzo często.
Gdy jeździec zdobędzie wprawę w przechodzeniu przez kilka koziołków na wodzy skróconej, powinien pozostawić swego konia na zwykłej wodzy. Jeździec popędzając konia krzyżem i łydkami, utrzymuje delikatny kontakt między spokojnie leżącą ręką trzymającą wodze a pyskiem konia. Dopiero gdy koń opuści szyję i wyciągnie się na wodzy, jeździec będzie mógł przejechać przez koziołki. Na długość konia przed pierwszym koziołkiem jeździec powinien powoli oddać wodze do przodu i w dół i lekko unieść się do przodu w celu odciążenia grzbietu konia. Koń powinien przejechać przez koziołki ze schylonym nosem i rozluźnionymi mięśniami grzbietu.
Gdy jeździec nabierze wprawę, można zwiększyć odstępy między koziołkami, zmuszając w ten sposób konia do przejazdu w kłusie. Ze względu na to, że ruch konia w kłusie jest bardziej zamaszysty, początkujący jeździec może przytrzymywać się grzywy konia lub paska podgardlanego. Początkujący jeździec uczący się skoków przez przeszkody, często niepotrzebnie pociąga za wodze, zadając ból koniowi, a nawet powodując utratę równowagi konia.
Przez koziołki jeździec musi przejeżdżać zawsze prosto. Powinien on dostosować się elastycznie do ruchu konia i nisko ułożoną ręką z wodzami utrzymywać delikatny kontakt z pyskiem konia.
Jeżeli jeździec wykonał swoje zadania w kłusie, to dwa ostatnie koziołki ustawia się w odległości około 250 cm jeden na drugim. W wyniku tego powstaje mała przeszkoda o wysokości 40-50 cm, którą koń powinien pokonać w skoku. Jeździec podjeżdża do przeszkody w kłusie. Przygotowany krokami o jednakowym rytmie na dwóch pierwszych niskich koziołkach jeździec powinien wiedzieć, w którym momencie musi nastąpić skok. Może się więc do niego przygotować i może utrzymać równowagę w momencie skoku konia, nachylając tułów trochę do przodu. Zbyt głębokie nachylenie do przodu jest tu również błędem, podobnie jak i pozostanie w tyle za ruchem konia. Zbyt głęboko nachylony do przodu jeździec traci równowagę, ponieważ jednocześnie obcasy i kolana podciągnięte ma do góry, a podudzie ześlizguje się do tyłu. W wyniku tego jeździec traci oparcie w strzemionach i trzyma się tylko wodzy. Jeżeli w czasie odskoku konia tułów jeźdźca ześlizgnie się do tyłu, zamiast pójść za ruchem konia do przodu, jeździec nie będzie w stanie oddać wodzy naprzód w dół w kierunku pyska konia. Zamiast tego poderwie tylko głowę konia do góry i odbierze mu możliwość utrzymania równowagi,
Jeżeli kilka razy to się powtórzy, koń szybko zniechęci się do wykonywania skoków i będzie odmawiał ich wykonania lub ze strachu przed ręką jeźdźca przed każdym skokiem będzie sam zadzierał głowę do góry.
Wszystkie ćwiczenia na drągach i koziołkach trzeba tak długo powtarzać, aż dosiad jeźdzca i jego włączenie się w ruch konia zostaną zgrane w taki sposób, że nie będzie on popełniał dużych błędów. Dopiero wtedy można rozpocząć skoki przez większe przeszkody.
Półsiad
Żeby odciążyć grzbiet konia podczas skoków przez przeszkody, jeździec powinien przyjąć postawę siedzącą odciążającą tzw. półsiad ("lekki dosiad). Jeździec stwarza wtedy koniowi możliwość utrzymania równowagi przed, w czasie i po skoku bez przeszkadzania mu swym ciężarem. Półsiad ułatwia jeźdźcowi podążanie za ruchem konia. Półsiad został wprowadzony dopiero na początku XX w. Przedtem jeźdźcy siedzieli na koniu daleko odchyleni do tyłu z nogami wyciągniętymi do przodu. Siedząc w ten sposób, byli w prawdzie bezpieczniejsi, bo gdy koń potknął się lub upadł, nie mógł ich tak łatwo przerzucić przez łeb. Koń jednak był tym dosiadem bardzo obciążony, a w czasie skoków nawet wyhamowany. Jeździec nie mógł też dobrze posługiwać się wodzami. Dopiero Włoch Fryderyk Caprilli wpadł na pomysł, że środek ciężkości jeźdźca i konia muszą pozostawać w równowadze także w czasie skoków przez przeszkody. On to wprowadził półsiad pochylony do przodu, wprawdzie chwiejny dla jeźdźca, wspomagający jednak ruch konia do przodu. Ten nowy sposób dosiadu był dla jeźdźców w ówczesnych czasach niepojęty, a wręcz rewolucyjny. Wielu jeźdźców sceptycznie podchodziło do tego i nazwali półsiad drwiąco "siadem małpy". Gdy jednak w konkursach skoków zaczęli wygrywać ci, którzy w ten sposób siedzieli na koniach, nawet sceptycy stopniowo nabrali do niego przekonania. Obecnie przygotowania do skoków przez przeszkody byłyby nie do pomyślenia bez półsiadu, a jest on także niezbędny w czasie jazdy konnej w terenie. Ponieważ półsiad różni się od dosiadu stosowanego w czasie ujeżdżenia konia, można go zacząć ćwiczyć dopiero wtedy, gdy jeździec w dostatecznym stopniu opanował już dosiad.
W półsiadzie trzeba pamiętać o tym, że:
* puśliska należy skrócić o dwie, trzy dziurki, wtedy odpowiednio wyżej znajdą się kolana;
* jeździec powinien pochylić tułów do przodu;
* jeździec nie siedzi mocno w siodle, lecz lekko na nim;
* jeździec trzyma ręce z wodzami poniżej grzywy konia po prawej i po lewej stronie na jego szyi;
* jeździec stoi w strzemionach, stopy są w pełni obciążone i dlatego powinny być wsunięte głęboko w strzemiona. W ten sposób masa ciała jeźdźca przemieszcza się z grzbietu na boki konia.
W tej tak dla konia obciążonej pozycji jeździec może w czasie skoków i jazdy konnej w terenie stosować wszystkie rodzaje chodów. Szczególnie ważny jest półsiad w czasie szybkiego galopu. Im szybciej koń porusza się do przodu, tym bardziej wydłuża krok i przemieszcza środek ciężkości do przodu. Jeśli jeździec chce utrzymać równowagę, musi swój środek ciężkości również odpowiednio przemieścić, a to może wykonać tylko w półsiadzie. Jeżeli jeździec nie zrobi tego, jego dosiad będzie niepewny i nie będzie mógł zastosować skutecznie popędzających pomocy jeździeckich.
Ideałem byłby jeździec dostosowany do ruchu konia, w swobodnych rękach i tułowiu pochylonym do przodu i mocno przylegających, popędzających łydkach. Jego stawy barkowe, łokciowe i nadgarstka powinny być rozluźnione, aby ruchy ciała konia nie powodowały drżenia rąk trzymających wodze.
Praca na drągach i koziołkach
W czasie nauki skoków, tak jak i w czasie każdej nauki, obowiązuje zasada, że zaczyna się od rzeczy łatwych, zwiększając wymagania zależnie od postępów. Ten okres nauki można rozpoczynać wtedy, gdy jeździec opanował jazdę w półsiadzie. Najpierw jeździec musi się nauczyć elastycznego i swobodnego przystosowania do ruchów konia. Dlatego jeździec rozpoczyna naukę od przechodzenia w stępie pojedynczego drąga leżącego na ziemi. Po kilku przejazdach dokłada się kolejno kilka drągów (w odległości najczęściej 1m), tworząc szereg. Odległości między drągami zależą od wykroku konia (najczęściej wynosi od 90 do 110 cm). Ślady kopyt powinny być dociśnięte w środku odległości między dwoma kolejnymi drągami. Dokładną odległość przystosowuje się do długości kroku konia (...)
Jeździec w półsiadzie rozpoczyna naukę od przechodzenia tych drągów w stępie. Następnie odległość między drągami można zwiększyć, spowoduje to przyspieszenie chodu konia przez drągi, tj. kłus. Następnie odległość między drągami powinna wynieść 130-150 cm. Jeździec powinien przejeżdżać na koniu na wprost, zawsze pośrodku drąga. Te ćwiczenia jeździec powinien na początku wykonywać w strzemionach, a potem bez strzemion. Po kilku ćwiczeniach można też wodze uwiązać na szyi konia. Jeździec prowadzi konia na skróconej węzłem wodzy do drąga, a następnie ręce opiera o biodra lub wyciąga je na boki i w ten sposób przejeżdża przez drągi. Koniem kieruje w tym czasie masą ciała i łydkami.
Gdy koń i jeździec prawidłowo przechodzą przez szereg drągów, ostatni z nich zastępuje się koziołkiem. Następna fazą jest więc jazda przez koziołki (cavaletti lub pinerole). Są to również drągi z drewna, na końcu których umocowane są krzyżaki. Drągi muszą być grube i okrągłe, aby koń mógł je dobrze widzieć. Nie powinny być dłuższe niż 2-3 m. W przeciwnym razie utrzymanie konia na wprost byłoby trudne dla jeźdźca jadącego przez koziołki rozstawione jeden za drugim. Koń miałby wtedy dużo możliwości do ich wyminięcia.
Podczas pracy na ujeżdżalni na drągach i koziołkach, w celu oswojenia jeźdźca i przyzwyczajenia konia stopniuje się trudności układu. Po przyzwyczajeniu konia do jednej czynności, zwiększa się stopień trudności według kolejności:
- pojedynczy drąg,
- szereg drągów,
- szereg drągów, ostatni zastąpiony koziołkiem,
- układ przemienny - drąg, koziołek, drąg, koziołek itd.
- szereg koziołków.
W zależności od ustawienia wysokość koziołków wynosi 20-30 cm. Koziołki rozstawia się jedne za drugimi w odległości takiej jak rozmieszcza się drągi. Koń musi teraz podnosić nogi około 20 cm wyżej, ponieważ koziołki nie leżą bezpośrednio na ziemi. Jego ruch do przodu musi mieć także większy impet. Pracę zaczyna jeździec najpierw z jednym, a potem stopniowo z trzema koziołkami umieszczonymi w odległości 80-100 cm. Jeździec popędza konia przez pierwszy koziołek w stępie na wodzy skróconej z lekko pochylonym tułowiem do przodu, ale nie w pozycji zgarbionej. Siła mocy popędzających zależy od parcia konia do przodu. Skrócona wodza stwarza koniowi możliwość utrzymania swobodnej równowagi. Jeżeli koń przechodzi przez jeden koziołek spokojnie i równomiernie, to stopniowo można rozstawić dalsze.
Jeździec nie może przeszkadzać koniowi ani dosiadem, ani ręką z wodzami. Początkowo przysparza to dużo trudności. W szybkim ruchu konia łatwo może się zdarzyć, że jeździec przechyli tułów do tyłu. To duży błąd, ponieważ znajduje się on za ruchem konia i zablokuje go swoim, ruchem zamiast go wesprzeć. Także ręce wraz z tułowiem zostaną pociągnięte do tyłu. Gwałtownie pociągnięte wodze nie tylko spowodują bolesny ucisk pyska, ale koń nie będzie mógł utrzymać równowagi za pomocą szyi. Jeździec musi się więc nauczyć podążać za tym ruchem konia. Można tego dokonać, utrzymując równowagę za pomocą kolan i podudzi mocno przylegających do boków konia niezależnie od jego ruchu. W praktyce można sobie pomóc, zapinając luźno puśliska na szyi konia. Początkujący jeździec może się ich przytrzymać bez przeszkadzania koniowi w ruchu. Takie ćwiczenia utrzymania równowagi ułatwią późniejszą naukę skoków przez wyższe przeszkody. Dlatego trzeba je wykonywać bardzo często.
Gdy jeździec zdobędzie wprawę w przechodzeniu przez kilka koziołków na wodzy skróconej, powinien pozostawić swego konia na zwykłej wodzy. Jeździec popędzając konia krzyżem i łydkami, utrzymuje delikatny kontakt między spokojnie leżącą ręką trzymającą wodze a pyskiem konia. Dopiero gdy koń opuści szyję i wyciągnie się na wodzy, jeździec będzie mógł przejechać przez koziołki. Na długość konia przed pierwszym koziołkiem jeździec powinien powoli oddać wodze do przodu i w dół i lekko unieść się do przodu w celu odciążenia grzbietu konia. Koń powinien przejechać przez koziołki ze schylonym nosem i rozluźnionymi mięśniami grzbietu.
Gdy jeździec nabierze wprawę, można zwiększyć odstępy między koziołkami, zmuszając w ten sposób konia do przejazdu w kłusie. Ze względu na to, że ruch konia w kłusie jest bardziej zamaszysty, początkujący jeździec może przytrzymywać się grzywy konia lub paska podgardlanego. Początkujący jeździec uczący się skoków przez przeszkody, często niepotrzebnie pociąga za wodze, zadając ból koniowi, a nawet powodując utratę równowagi konia.
Przez koziołki jeździec musi przejeżdżać zawsze prosto. Powinien on dostosować się elastycznie do ruchu konia i nisko ułożoną ręką z wodzami utrzymywać delikatny kontakt z pyskiem konia.
Jeżeli jeździec wykonał swoje zadania w kłusie, to dwa ostatnie koziołki ustawia się w odległości około 250 cm jeden na drugim. W wyniku tego powstaje mała przeszkoda o wysokości 40-50 cm, którą koń powinien pokonać w skoku. Jeździec podjeżdża do przeszkody w kłusie. Przygotowany krokami o jednakowym rytmie na dwóch pierwszych niskich koziołkach jeździec powinien wiedzieć, w którym momencie musi nastąpić skok. Może się więc do niego przygotować i może utrzymać równowagę w momencie skoku konia, nachylając tułów trochę do przodu. Zbyt głębokie nachylenie do przodu jest tu również błędem, podobnie jak i pozostanie w tyle za ruchem konia. Zbyt głęboko nachylony do przodu jeździec traci równowagę, ponieważ jednocześnie obcasy i kolana podciągnięte ma do góry, a podudzie ześlizguje się do tyłu. W wyniku tego jeździec traci oparcie w strzemionach i trzyma się tylko wodzy. Jeżeli w czasie odskoku konia tułów jeźdźca ześlizgnie się do tyłu, zamiast pójść za ruchem konia do przodu, jeździec nie będzie w stanie oddać wodzy naprzód w dół w kierunku pyska konia. Zamiast tego poderwie tylko głowę konia do góry i odbierze mu możliwość utrzymania równowagi,
Jeżeli kilka razy to się powtórzy, koń szybko zniechęci się do wykonywania skoków i będzie odmawiał ich wykonania lub ze strachu przed ręką jeźdźca przed każdym skokiem będzie sam zadzierał głowę do góry.
Wszystkie ćwiczenia na drągach i koziołkach trzeba tak długo powtarzać, aż dosiad jeźdzca i jego włączenie się w ruch konia zostaną zgrane w taki sposób, że nie będzie on popełniał dużych błędów. Dopiero wtedy można rozpocząć skoki przez większe przeszkody.
Praca na drągach i koziołkach
W czasie nauki skoków, tak jak i w czasie każdej nauki, obowiązuje zasada, że zaczyna się od rzeczy łatwych, zwiększając wymagania zależnie od postępów. Ten okres nauki można rozpoczynać wtedy, gdy jeździec opanował jazdę w półsiadzie. Najpierw jeździec musi się nauczyć elastycznego i swobodnego przystosowania do ruchów konia. Dlatego jeździec rozpoczyna naukę od przechodzenia w stępie pojedynczego drąga leżącego na ziemi. Po kilku przejazdach dokłada się kolejno kilka drągów (w odległości najczęściej 1m), tworząc szereg. Odległości między drągami zależą od wykroku konia (najczęściej wynosi od 90 do 110 cm). Ślady kopyt powinny być dociśnięte w środku odległości między dwoma kolejnymi drągami. Dokładną odległość przystosowuje się do długości kroku konia (...)
Jeździec w półsiadzie rozpoczyna naukę od przechodzenia tych drągów w stępie. Następnie odległość między drągami można zwiększyć, spowoduje to przyspieszenie chodu konia przez drągi, tj. kłus. Następnie odległość między drągami powinna wynieść 130-150 cm. Jeździec powinien przejeżdżać na koniu na wprost, zawsze pośrodku drąga. Te ćwiczenia jeździec powinien na początku wykonywać w strzemionach, a potem bez strzemion. Po kilku ćwiczeniach można też wodze uwiązać na szyi konia. Jeździec prowadzi konia na skróconej węzłem wodzy do drąga, a następnie ręce opiera o biodra lub wyciąga je na boki i w ten sposób przejeżdża przez drągi. Koniem kieruje w tym czasie masą ciała i łydkami.
Gdy koń i jeździec prawidłowo przechodzą przez szereg drągów, ostatni z nich zastępuje się koziołkiem. Następna fazą jest więc jazda przez koziołki (cavaletti lub pinerole). Są to również drągi z drewna, na końcu których umocowane są krzyżaki. Drągi muszą być grube i okrągłe, aby koń mógł je dobrze widzieć. Nie powinny być dłuższe niż 2-3 m. W przeciwnym razie utrzymanie konia na wprost byłoby trudne dla jeźdźca jadącego przez koziołki rozstawione jeden za drugim. Koń miałby wtedy dużo możliwości do ich wyminięcia.
Podczas pracy na ujeżdżalni na drągach i koziołkach, w celu oswojenia jeźdźca i przyzwyczajenia konia stopniuje się trudności układu. Po przyzwyczajeniu konia do jednej czynności, zwiększa się stopień trudności według kolejności:
- pojedynczy drąg,
- szereg drągów,
- szereg drągów, ostatni zastąpiony koziołkiem,
- układ przemienny - drąg, koziołek, drąg, koziołek itd.
- szereg koziołków.
W zależności od ustawienia wysokość koziołków wynosi 20-30 cm. Koziołki rozstawia się jedne za drugimi w odległości takiej jak rozmieszcza się drągi. Koń musi teraz podnosić nogi około 20 cm wyżej, ponieważ koziołki nie leżą bezpośrednio na ziemi. Jego ruch do przodu musi mieć także większy impet. Pracę zaczyna jeździec najpierw z jednym, a potem stopniowo z trzema koziołkami umieszczonymi w odległości 80-100 cm. Jeździec popędza konia przez pierwszy koziołek w stępie na wodzy skróconej z lekko pochylonym tułowiem do przodu, ale nie w pozycji zgarbionej. Siła mocy popędzających zależy od parcia konia do przodu. Skrócona wodza stwarza koniowi możliwość utrzymania swobodnej równowagi. Jeżeli koń przechodzi przez jeden koziołek spokojnie i równomiernie, to stopniowo można rozstawić dalsze.
Jeździec nie może przeszkadzać koniowi ani dosiadem, ani ręką z wodzami. Początkowo przysparza to dużo trudności. W szybkim ruchu konia łatwo może się zdarzyć, że jeździec przechyli tułów do tyłu. To duży błąd, ponieważ znajduje się on za ruchem konia i zablokuje go swoim, ruchem zamiast go wesprzeć. Także ręce wraz z tułowiem zostaną pociągnięte do tyłu. Gwałtownie pociągnięte wodze nie tylko spowodują bolesny ucisk pyska, ale koń nie będzie mógł utrzymać równowagi za pomocą szyi. Jeździec musi się więc nauczyć podążać za tym ruchem konia. Można tego dokonać, utrzymując równowagę za pomocą kolan i podudzi mocno przylegających do boków konia niezależnie od jego ruchu. W praktyce można sobie pomóc, zapinając luźno puśliska na szyi konia. Początkujący jeździec może się ich przytrzymać bez przeszkadzania koniowi w ruchu. Takie ćwiczenia utrzymania równowagi ułatwią późniejszą naukę skoków przez wyższe przeszkody. Dlatego trzeba je wykonywać bardzo często.
Gdy jeździec zdobędzie wprawę w przechodzeniu przez kilka koziołków na wodzy skróconej, powinien pozostawić swego konia na zwykłej wodzy. Jeździec popędzając konia krzyżem i łydkami, utrzymuje delikatny kontakt między spokojnie leżącą ręką trzymającą wodze a pyskiem konia. Dopiero gdy koń opuści szyję i wyciągnie się na wodzy, jeździec będzie mógł przejechać przez koziołki. Na długość konia przed pierwszym koziołkiem jeździec powinien powoli oddać wodze do przodu i w dół i lekko unieść się do przodu w celu odciążenia grzbietu konia. Koń powinien przejechać przez koziołki ze schylonym nosem i rozluźnionymi mięśniami grzbietu.
Gdy jeździec nabierze wprawę, można zwiększyć odstępy między koziołkami, zmuszając w ten sposób konia do przejazdu w kłusie. Ze względu na to, że ruch konia w kłusie jest bardziej zamaszysty, początkujący jeździec może przytrzymywać się grzywy konia lub paska podgardlanego. Początkujący jeździec uczący się skoków przez przeszkody, często niepotrzebnie pociąga za wodze, zadając ból koniowi, a nawet powodując utratę równowagi konia.
Przez koziołki jeździec musi przejeżdżać zawsze prosto. Powinien on dostosować się elastycznie do ruchu konia i nisko ułożoną ręką z wodzami utrzymywać delikatny kontakt z pyskiem konia.
Jeżeli jeździec wykonał swoje zadania w kłusie, to dwa ostatnie koziołki ustawia się w odległości około 250 cm jeden na drugim. W wyniku tego powstaje mała przeszkoda o wysokości 40-50 cm, którą koń powinien pokonać w skoku. Jeździec podjeżdża do przeszkody w kłusie. Przygotowany krokami o jednakowym rytmie na dwóch pierwszych niskich koziołkach jeździec powinien wiedzieć, w którym momencie musi nastąpić skok. Może się więc do niego przygotować i może utrzymać równowagę w momencie skoku konia, nachylając tułów trochę do przodu. Zbyt głębokie nachylenie do przodu jest tu również błędem, podobnie jak i pozostanie w tyle za ruchem konia. Zbyt głęboko nachylony do przodu jeździec traci równowagę, ponieważ jednocześnie obcasy i kolana podciągnięte ma do góry, a podudzie ześlizguje się do tyłu. W wyniku tego jeździec traci oparcie w strzemionach i trzyma się tylko wodzy. Jeżeli w czasie odskoku konia tułów jeźdźca ześlizgnie się do tyłu, zamiast pójść za ruchem konia do przodu, jeździec nie będzie w stanie oddać wodzy naprzód w dół w kierunku pyska konia. Zamiast tego poderwie tylko głowę konia do góry i odbierze mu możliwość utrzymania równowagi,
Jeżeli kilka razy to się powtórzy, koń szybko zniechęci się do wykonywania skoków i będzie odmawiał ich wykonania lub ze strachu przed ręką jeźdźca przed każdym skokiem będzie sam zadzierał głowę do góry.
Wszystkie ćwiczenia na drągach i koziołkach trzeba tak długo powtarzać, aż dosiad jeźdzca i jego włączenie się w ruch konia zostaną zgrane w taki sposób, że nie będzie on popełniał dużych błędów. Dopiero wtedy można rozpocząć skoki przez większe przeszkody.
Ćwiczenie czyni mistrzem
Trening skoków przez przeszkody jeździec kontynuuje, stawiając po dwa koziołki w odstępie 7-7,5 m. Aby zapobiec "uciekaniu" konia w bok, na obydwa końce koziołka założone są drągi skrzyżowane pod kątem 110 stopni. Jeżeli koń wykonuje te dwa skoki w galopie, jeździec w żadnym wypadku nie może przerwać popędzania konia. Musi on aż do odskoku energicznie go popędzać. Gdyby tego nie czynił, prowokowałoby to konia do odmowy wykonania zadania. Konie gwałtownie najeżdżające na przeszkody trzeba uspokajać spokojnym kłusem i galopem między przeszkodami i nieregularnym wykonywaniem skoków. Dużą pomocą przy tym może być zawsze oddawanie wodzy i uspokajający głos jeźdźca. Konie podchodzące do przeszkody ociężale lub trwożliwie i podczas skoku wspinające się na przeszkodę, zamiast skakać przez nią, jeździec musi uaktywnić mocnym wypychaniem do przodu, a nawet jeżeli zajdzie potrzeba może użyć palcata. Miejsce, w którym stoi przeszkoda, jej kształt i wysokość powinny być często zmieniane na ujeżdżalni, aby podtrzymać stale uwagę konia. Między poszczególnymi skokami jeździec musi zawsze dobrze zastosować pomoce i z rozmysłem przygotować go do następnego skoku.
Ćwiczenie czyni mistrzem
Trening skoków przez przeszkody jeździec kontynuuje, stawiając po dwa koziołki w odstępie 7-7,5 m. Aby zapobiec "uciekaniu" konia w bok, na obydwa końce koziołka założone są drągi skrzyżowane pod kątem 110 stopni. Jeżeli koń wykonuje te dwa skoki w galopie, jeździec w żadnym wypadku nie może przerwać popędzania konia. Musi on aż do odskoku energicznie go popędzać. Gdyby tego nie czynił, prowokowałoby to konia do odmowy wykonania zadania. Konie gwałtownie najeżdżające na przeszkody trzeba uspokajać spokojnym kłusem i galopem między przeszkodami i nieregularnym wykonywaniem skoków. Dużą pomocą przy tym może być zawsze oddawanie wodzy i uspokajający głos jeźdźca. Konie podchodzące do przeszkody ociężale lub trwożliwie i podczas skoku wspinające się na przeszkodę, zamiast skakać przez nią, jeździec musi uaktywnić mocnym wypychaniem do przodu, a nawet jeżeli zajdzie potrzeba może użyć palcata. Miejsce, w którym stoi przeszkoda, jej kształt i wysokość powinny być często zmieniane na ujeżdżalni, aby podtrzymać stale uwagę konia. Między poszczególnymi skokami jeździec musi zawsze dobrze zastosować pomoce i z rozmysłem przygotować go do następnego skoku.
Ocena odskoku
Wymaga to rutyny, żeby przed przeszkodą rozpoznać moment odskoku i w porę na to się nastawić, Idealny punkt odskoku znajduje się około 1,5 m przed przeszkodą. Koń jednak nie zawsze trafia w ten punkt. Pozostaje mu wtedy wybór, albo wcześniej wybić się, albo podbiec do przeszkody i wybić się tuż przed przeszkodą. Obie możliwości są utrudnieniem dla jeźdźca w dostosowaniu się do ruchu konia. Ponieważ często tak się zdarza, że odskok nie wyjdzie dobrze, jeździec musi nauczyć się także w takich wypadkach odpowiedniej reakcji i podążania za ruchem konia. tylko ten jeździec, który w nieudanym odbiciu nie przeszkadza koniowi w skoku, może spróbować pokonać tzw. parkur (parcours) - dużą liczę przeszkód ustawionych w określonej odległości i na odpowiedniej wysokości na wytyczonej drodze.
Praca na koziołkach jest dobrym przygotowaniem do nauki oceny odskoku. Dzięki równomiernym odstępom dopasowanym do długości wykroku konia, jeździec poznaje miejsce, w którym koń powinien się wybić do skoku. Ta pomoc w ocenie odbicia odpada, gdy rozpatrujemy rozpatrujemy skok przez pojedyncze przeszkody. Wtedy można sobie pomóc, zaznaczając na ziemi idealny punkt wybicia i - od niego wymierzone - ostatnie trzy skoki galopu przed przeszkodą. Jeżeli jeździec nie trafi w zaznaczone miejsce pierwszego skoku galopu, może jeszcze w porę ostrożnie wyregulować długość wykroku dwóch następnych skoków galopu, stosując pomoce popędzające lub wypychające. Koń będzie wtedy mógł się znaleźć możliwie blisko idealnego punktu odbicia.
Podstawą współczesnego jeździectwa sportowego są, poza Igrzyskami Olimpijskimi, rozgrywki Pucharu Świata. Puchar Świata w Skokach organizowany jest przez Międzynarodową Federację Jeździecką od 1978 roku.
W rozgrywkach tych świat podzielony jest na 12 lig:
Liga Europy Zachodniej
Liga Europy Centralnej
Liga Wschodniego Wybrzeża USA
Liga Zachodniego Wybrzeża USA
Liga Kanadyjska
Liga Ameryki Południowej
Liga Australijska
Liga Nowej Zelandii
Liga Południowo-Wschodniej Azji
Liga Japońska
Liga Azji Centralnej
Liga Południowej Afryki
Przez 25 lat istnienia, w zawodach pucharu świata wzięło udział ponad 3000 jeźdźców z ponad 80 krajów. Od 1978 roku zorganizowano prawie 2000 zawodów w około 50 krajach.
Najważniejszym wydarzeniem jeździeckim jest coroczny Finał Pucharu Świata, organizowany na zmianę w Europie i Ameryce. Podczas ostatniego Finału - w kwietniu 2003 roku w Las Vegas, rywalizowało 41 zawodników reprezentujących 17 krajów.
W 25 Finałach Pucharu Świata zwycięzcami byli reprezentanci Austrii, USA, Kanady, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Holandii, a w ostatnich latach:
w Finałach 1998, 1999 i 2000 - trzykrotnie Brazylijczyk Rodrigo Pessoa (warto dodać, że w ostatnich trzech Finałach cały czas utrzymuje się w pierwszej trójce, a więc od sześciu lat staje na podium!)
Finał 2001 – Szwajcar Markus Fuchs
Finał 2002 – Niemiec Otto Becker
Finał 2003 – Niemiec Marcus Ehning
Wśród 352 jeźdźców w 25 Finałach było do tej pory 5 Polaków. Rudolf Mrugała zajął 40 miejsce w 1990 r. Rok później Jarosław Płatos był 29. Grzegorz Kubiak zajął 33 miejsce w 2001 r., a w 2003 r. był 28. W 2001 r. mieliśmy aż dwóch zawodników w Finale. Poza Grzegorzem Kubiakiem, zakwalifikował się też Krzysztof Prasek, zajmując ostatecznie 42 miejsce. Dotychczas najlepszy wynik - 24 miejsce - uzyskał Jacek Zagor. To właśnie w Finale 2002 r. w Lipsku Jacek Zagor jako pierwszy polski zawodnik wygrał pierwszy pucharowy półfinał.
Zawody w Lidze Europy Centralnej rozgrywane są od 1989 roku. W tych pierwszych, czyli w sezonie 1989/1990 zwyciężył Polak Rudolf Mrugała na koniu Ignam.
Zwycięzcy ostatnich trzech sezonów to:
2000/2001 - Grzegorz Kubiak na koniu Orkisz
2001/2002 - Amerykanin Robert Chelberg
2002/2003 - Czech Peter Dolezal
Najlepsi jeźdźcy wyłonieni w ponad 100 zawodach Pucharu Świata, w tym w tegorocznym warszawskim Finale Ligi Europy Centralnej, spotkają się 21-25 kwietnia w Mediolanie na 26. Finale Pucharu Świata.
Podstawą współczesnego jeździectwa sportowego są, poza Igrzyskami Olimpijskimi, rozgrywki Pucharu Świata. Puchar Świata w Skokach organizowany jest przez Międzynarodową Federację Jeździecką od 1978 roku.
W rozgrywkach tych świat podzielony jest na 12 lig:
Liga Europy Zachodniej
Liga Europy Centralnej
Liga Wschodniego Wybrzeża USA
Liga Zachodniego Wybrzeża USA
Liga Kanadyjska
Liga Ameryki Południowej
Liga Australijska
Liga Nowej Zelandii
Liga Południowo-Wschodniej Azji
Liga Japońska
Liga Azji Centralnej
Liga Południowej Afryki
Przez 25 lat istnienia, w zawodach pucharu świata wzięło udział ponad 3000 jeźdźców z ponad 80 krajów. Od 1978 roku zorganizowano prawie 2000 zawodów w około 50 krajach.
Najważniejszym wydarzeniem jeździeckim jest coroczny Finał Pucharu Świata, organizowany na zmianę w Europie i Ameryce. Podczas ostatniego Finału - w kwietniu 2003 roku w Las Vegas, rywalizowało 41 zawodników reprezentujących 17 krajów.
W 25 Finałach Pucharu Świata zwycięzcami byli reprezentanci Austrii, USA, Kanady, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Holandii, a w ostatnich latach:
w Finałach 1998, 1999 i 2000 - trzykrotnie Brazylijczyk Rodrigo Pessoa (warto dodać, że w ostatnich trzech Finałach cały czas utrzymuje się w pierwszej trójce, a więc od sześciu lat staje na podium!)
Finał 2001 – Szwajcar Markus Fuchs
Finał 2002 – Niemiec Otto Becker
Finał 2003 – Niemiec Marcus Ehning
Wśród 352 jeźdźców w 25 Finałach było do tej pory 5 Polaków. Rudolf Mrugała zajął 40 miejsce w 1990 r. Rok później Jarosław Płatos był 29. Grzegorz Kubiak zajął 33 miejsce w 2001 r., a w 2003 r. był 28. W 2001 r. mieliśmy aż dwóch zawodników w Finale. Poza Grzegorzem Kubiakiem, zakwalifikował się też Krzysztof Prasek, zajmując ostatecznie 42 miejsce. Dotychczas najlepszy wynik - 24 miejsce - uzyskał Jacek Zagor. To właśnie w Finale 2002 r. w Lipsku Jacek Zagor jako pierwszy polski zawodnik wygrał pierwszy pucharowy półfinał.
Zawody w Lidze Europy Centralnej rozgrywane są od 1989 roku. W tych pierwszych, czyli w sezonie 1989/1990 zwyciężył Polak Rudolf Mrugała na koniu Ignam.
Zwycięzcy ostatnich trzech sezonów to:
2000/2001 - Grzegorz Kubiak na koniu Orkisz
2001/2002 - Amerykanin Robert Chelberg
2002/2003 - Czech Peter Dolezal
Najlepsi jeźdźcy wyłonieni w ponad 100 zawodach Pucharu Świata, w tym w tegorocznym warszawskim Finale Ligi Europy Centralnej, spotkają się 21-25 kwietnia w Mediolanie na 26. Finale Pucharu Świata.
Liga Europy Zachodniej
Liga Europy Centralnej
Liga Wschodniego Wybrzeża USA
Liga Zachodniego Wybrzeża USA
Liga Kanadyjska
Liga Ameryki Południowej
Liga Australijska
Liga Nowej Zelandii
Liga Południowo-Wschodniej Azji
Liga Japońska
Liga Azji Centralnej
Liga Południowej Afryki
Przez 25 lat istnienia, w zawodach pucharu świata wzięło udział ponad 3000 jeźdźców z ponad 80 krajów. Od 1978 roku zorganizowano prawie 2000 zawodów w około 50 krajach.
Najważniejszym wydarzeniem jeździeckim jest coroczny Finał Pucharu Świata, organizowany na zmianę w Europie i Ameryce. Podczas ostatniego Finału - w kwietniu 2003 roku w Las Vegas, rywalizowało 41 zawodników reprezentujących 17 krajów.
W 25 Finałach Pucharu Świata zwycięzcami byli reprezentanci Austrii, USA, Kanady, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Holandii, a w ostatnich latach:
w Finałach 1998, 1999 i 2000 - trzykrotnie Brazylijczyk Rodrigo Pessoa (warto dodać, że w ostatnich trzech Finałach cały czas utrzymuje się w pierwszej trójce, a więc od sześciu lat staje na podium!)
Finał 2001 – Szwajcar Markus Fuchs
Finał 2002 – Niemiec Otto Becker
Finał 2003 – Niemiec Marcus Ehning
Wśród 352 jeźdźców w 25 Finałach było do tej pory 5 Polaków. Rudolf Mrugała zajął 40 miejsce w 1990 r. Rok później Jarosław Płatos był 29. Grzegorz Kubiak zajął 33 miejsce w 2001 r., a w 2003 r. był 28. W 2001 r. mieliśmy aż dwóch zawodników w Finale. Poza Grzegorzem Kubiakiem, zakwalifikował się też Krzysztof Prasek, zajmując ostatecznie 42 miejsce. Dotychczas najlepszy wynik - 24 miejsce - uzyskał Jacek Zagor. To właśnie w Finale 2002 r. w Lipsku Jacek Zagor jako pierwszy polski zawodnik wygrał pierwszy pucharowy półfinał.
Zawody w Lidze Europy Centralnej rozgrywane są od 1989 roku. W tych pierwszych, czyli w sezonie 1989/1990 zwyciężył Polak Rudolf Mrugała na koniu Ignam.
Zwycięzcy ostatnich trzech sezonów to:
2000/2001 - Grzegorz Kubiak na koniu Orkisz
2001/2002 - Amerykanin Robert Chelberg
2002/2003 - Czech Peter Dolezal
Najlepsi jeźdźcy wyłonieni w ponad 100 zawodach Pucharu Świata, w tym w tegorocznym warszawskim Finale Ligi Europy Centralnej, spotkają się 21-25 kwietnia w Mediolanie na 26. Finale Pucharu Świata.
Najważniejszym wydarzeniem jeździeckim jest coroczny Finał Pucharu Świata, organizowany na zmianę w Europie i Ameryce. Podczas ostatniego Finału - w kwietniu 2003 roku w Las Vegas, rywalizowało 41 zawodników reprezentujących 17 krajów.
W 25 Finałach Pucharu Świata zwycięzcami byli reprezentanci Austrii, USA, Kanady, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Holandii, a w ostatnich latach:
w Finałach 1998, 1999 i 2000 - trzykrotnie Brazylijczyk Rodrigo Pessoa (warto dodać, że w ostatnich trzech Finałach cały czas utrzymuje się w pierwszej trójce, a więc od sześciu lat staje na podium!)
Finał 2001 – Szwajcar Markus Fuchs
Finał 2002 – Niemiec Otto Becker
Finał 2003 – Niemiec Marcus Ehning
Wśród 352 jeźdźców w 25 Finałach było do tej pory 5 Polaków. Rudolf Mrugała zajął 40 miejsce w 1990 r. Rok później Jarosław Płatos był 29. Grzegorz Kubiak zajął 33 miejsce w 2001 r., a w 2003 r. był 28. W 2001 r. mieliśmy aż dwóch zawodników w Finale. Poza Grzegorzem Kubiakiem, zakwalifikował się też Krzysztof Prasek, zajmując ostatecznie 42 miejsce. Dotychczas najlepszy wynik - 24 miejsce - uzyskał Jacek Zagor. To właśnie w Finale 2002 r. w Lipsku Jacek Zagor jako pierwszy polski zawodnik wygrał pierwszy pucharowy półfinał.
Zawody w Lidze Europy Centralnej rozgrywane są od 1989 roku. W tych pierwszych, czyli w sezonie 1989/1990 zwyciężył Polak Rudolf Mrugała na koniu Ignam.
Zwycięzcy ostatnich trzech sezonów to:
2000/2001 - Grzegorz Kubiak na koniu Orkisz
2001/2002 - Amerykanin Robert Chelberg
2002/2003 - Czech Peter Dolezal
Najlepsi jeźdźcy wyłonieni w ponad 100 zawodach Pucharu Świata, w tym w tegorocznym warszawskim Finale Ligi Europy Centralnej, spotkają się 21-25 kwietnia w Mediolanie na 26. Finale Pucharu Świata.
W 25 Finałach Pucharu Świata zwycięzcami byli reprezentanci Austrii, USA, Kanady, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Holandii, a w ostatnich latach:
w Finałach 1998, 1999 i 2000 - trzykrotnie Brazylijczyk Rodrigo Pessoa (warto dodać, że w ostatnich trzech Finałach cały czas utrzymuje się w pierwszej trójce, a więc od sześciu lat staje na podium!)
Finał 2001 – Szwajcar Markus Fuchs
Finał 2002 – Niemiec Otto Becker
Finał 2003 – Niemiec Marcus Ehning
Wśród 352 jeźdźców w 25 Finałach było do tej pory 5 Polaków. Rudolf Mrugała zajął 40 miejsce w 1990 r. Rok później Jarosław Płatos był 29. Grzegorz Kubiak zajął 33 miejsce w 2001 r., a w 2003 r. był 28. W 2001 r. mieliśmy aż dwóch zawodników w Finale. Poza Grzegorzem Kubiakiem, zakwalifikował się też Krzysztof Prasek, zajmując ostatecznie 42 miejsce. Dotychczas najlepszy wynik - 24 miejsce - uzyskał Jacek Zagor. To właśnie w Finale 2002 r. w Lipsku Jacek Zagor jako pierwszy polski zawodnik wygrał pierwszy pucharowy półfinał.
Zawody w Lidze Europy Centralnej rozgrywane są od 1989 roku. W tych pierwszych, czyli w sezonie 1989/1990 zwyciężył Polak Rudolf Mrugała na koniu Ignam.
Zwycięzcy ostatnich trzech sezonów to:
2000/2001 - Grzegorz Kubiak na koniu Orkisz
2001/2002 - Amerykanin Robert Chelberg
2002/2003 - Czech Peter Dolezal
Najlepsi jeźdźcy wyłonieni w ponad 100 zawodach Pucharu Świata, w tym w tegorocznym warszawskim Finale Ligi Europy Centralnej, spotkają się 21-25 kwietnia w Mediolanie na 26. Finale Pucharu Świata.
w Finałach 1998, 1999 i 2000 - trzykrotnie Brazylijczyk Rodrigo Pessoa (warto dodać, że w ostatnich trzech Finałach cały czas utrzymuje się w pierwszej trójce, a więc od sześciu lat staje na podium!)
Finał 2001 – Szwajcar Markus Fuchs
Finał 2002 – Niemiec Otto Becker
Finał 2003 – Niemiec Marcus Ehning
Wśród 352 jeźdźców w 25 Finałach było do tej pory 5 Polaków. Rudolf Mrugała zajął 40 miejsce w 1990 r. Rok później Jarosław Płatos był 29. Grzegorz Kubiak zajął 33 miejsce w 2001 r., a w 2003 r. był 28. W 2001 r. mieliśmy aż dwóch zawodników w Finale. Poza Grzegorzem Kubiakiem, zakwalifikował się też Krzysztof Prasek, zajmując ostatecznie 42 miejsce. Dotychczas najlepszy wynik - 24 miejsce - uzyskał Jacek Zagor. To właśnie w Finale 2002 r. w Lipsku Jacek Zagor jako pierwszy polski zawodnik wygrał pierwszy pucharowy półfinał.
Zawody w Lidze Europy Centralnej rozgrywane są od 1989 roku. W tych pierwszych, czyli w sezonie 1989/1990 zwyciężył Polak Rudolf Mrugała na koniu Ignam.
Zwycięzcy ostatnich trzech sezonów to:
2000/2001 - Grzegorz Kubiak na koniu Orkisz
2001/2002 - Amerykanin Robert Chelberg
2002/2003 - Czech Peter Dolezal
Najlepsi jeźdźcy wyłonieni w ponad 100 zawodach Pucharu Świata, w tym w tegorocznym warszawskim Finale Ligi Europy Centralnej, spotkają się 21-25 kwietnia w Mediolanie na 26. Finale Pucharu Świata.
Wśród 352 jeźdźców w 25 Finałach było do tej pory 5 Polaków. Rudolf Mrugała zajął 40 miejsce w 1990 r. Rok później Jarosław Płatos był 29. Grzegorz Kubiak zajął 33 miejsce w 2001 r., a w 2003 r. był 28. W 2001 r. mieliśmy aż dwóch zawodników w Finale. Poza Grzegorzem Kubiakiem, zakwalifikował się też Krzysztof Prasek, zajmując ostatecznie 42 miejsce. Dotychczas najlepszy wynik - 24 miejsce - uzyskał Jacek Zagor. To właśnie w Finale 2002 r. w Lipsku Jacek Zagor jako pierwszy polski zawodnik wygrał pierwszy pucharowy półfinał.
Zawody w Lidze Europy Centralnej rozgrywane są od 1989 roku. W tych pierwszych, czyli w sezonie 1989/1990 zwyciężył Polak Rudolf Mrugała na koniu Ignam.
Zwycięzcy ostatnich trzech sezonów to:
2000/2001 - Grzegorz Kubiak na koniu Orkisz
2001/2002 - Amerykanin Robert Chelberg
2002/2003 - Czech Peter Dolezal
Najlepsi jeźdźcy wyłonieni w ponad 100 zawodach Pucharu Świata, w tym w tegorocznym warszawskim Finale Ligi Europy Centralnej, spotkają się 21-25 kwietnia w Mediolanie na 26. Finale Pucharu Świata.
Zawody w Lidze Europy Centralnej rozgrywane są od 1989 roku. W tych pierwszych, czyli w sezonie 1989/1990 zwyciężył Polak Rudolf Mrugała na koniu Ignam.
Zwycięzcy ostatnich trzech sezonów to:
2000/2001 - Grzegorz Kubiak na koniu Orkisz
2001/2002 - Amerykanin Robert Chelberg
2002/2003 - Czech Peter Dolezal
Najlepsi jeźdźcy wyłonieni w ponad 100 zawodach Pucharu Świata, w tym w tegorocznym warszawskim Finale Ligi Europy Centralnej, spotkają się 21-25 kwietnia w Mediolanie na 26. Finale Pucharu Świata.
Najlepsi jeźdźcy wyłonieni w ponad 100 zawodach Pucharu Świata, w tym w tegorocznym warszawskim Finale Ligi Europy Centralnej, spotkają się 21-25 kwietnia w Mediolanie na 26. Finale Pucharu Świata.
|
Mało kto
pamięta, że pierwszy medal w historii polskich występów olimpijskich został
wywalczony właśnie w skokach przez przeszkody podczas olimpiady w Paryżu w 1924
roku. Zdobył go Adam Królikiewicz na koniu Pikador. Jednak, jak
dotąd, największym sukcesem Polski w historii tego sportu był złoty medal
olimpijski wywalczony przez Jana Kowalczyka na koniu Artemor w
1980 roku. Polscy skoczkowie sięgali także dwukrotnie po olimpijskie srebro w
konkurencji drużynowej.
Typy
przeszkód w konkursie skoków.
1. Bramka
2.
Stacjonata z murem
3. Mur
4.Okser
5. Rów z
wodą
6. Bramka
7.
Stacjonata
8. Triple
barre
9. Stacjonata
z hyrdą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz